UE, wartości suwerenność czyli gentlemen agreement
Staczamy się powoli w bardzo wschodnią rzeczywistość, w której przestaje działać dane słowo a wszystko trzeba spisać na piśmie. Nie będę tutaj mówić o tym, że kiedyś było lepiej a kiedyś to w ogóle cudownie bo wszyscy wiemy, że ludzie kurwy i wojny były obecne od dawien dawna mniej więcej w takiej samej proporcji. Odniosę się tylko do chwili obecnej i tego co mogę jako młody jeszcze człowiek ogarnąć swoim umysłem i jakimś rozeznaniem. Faktem jest, że UE są oddane kompetencje zapisane w traktatach, a skądinąd są one bardzo szerokie. Faktem też jest, że wszelkie postanowienia TK w tej sprawie były jakie były. Tylko nikomu rozsądnemu nie przychodziło do głowy, aby brać je zbyt serio. Co to znaczy zbyt serio. To mianowicie znaczy, aby nie wykorzystywać ich do rozpieprzania np. wspólnego rynku, wspólnych ceł, pewnych mechanizmów ochrony ludności jak EU Civil Protection Mechanism oraz chociażby polityki rolnej czy ochrony środowiska. Nie jest jednak prawdą, że w ramach wspólnot europejs